piątek, 23 stycznia 2009

"JA"

Ja Jowisz Ja Zeus
Jestem ziarenkiem piasku
na pustyni niebosklonu.

Jestem pylem gwiezdnym, ktory wiatr odnowy
rozwial po drodze mlecznej.
Jestem sila lecz rowniez jestem slaboscia.

Kocham na oslep i jak popadnie.
Kocham piekno i kocham szpetote.

Wielbie namietnosc i czcze pociag do niej.
Jestem dwa w jednosci i Jednoscia Dwojga.
Jestem Energia co pedzi.
Jestem Ogniem co pali.
Jestem Pedem co gna.
Jestem Tornadem co niszczy a niszczac nie zna granic.
Jestem Burza i po burzy spokojem.
Jestem sila sprawcza i jestem....Nicoscia.

A jednak jestem i bede
Zostane w Twym zyciu ...na zawsze.
Zgodzisz sie, Twe zycie kolorowym uczynie.

Nie...Twe zycie zostanie puste i szare...na zawsze.

Nika Izmir 22.01.2009

piątek, 9 stycznia 2009

Globalny kryzys w Turcji...trwa od lat..lecz teraz zbirera spore zniwa...

"KRYZYSOWE RODZENSTWO"

Snuje sie Bieda ulicami
szuka nowych ofiar.
Zaglada do sklepu
do banku nie zajrzy
to nie jej sprawa gdy konto jest pelne.

Bieda szuka slabych,
ludzi bez szczescia, chce wlasnie ich pograzyc.
Wraz z Bieda nadchodza jej bracia ...trzymaja sie pod reke.
To Glod i Smutek.

Dopadna tych, ktorym i tak juz bylo zle.
Teraz beda mieli jeszcze gorzej.
Nie maja co jesc..w co sie ubrac.
Nie maja czym sie ogrzac w ten zimowy dzien.

Widuje Biede i jej braci na ulicach mego miasta co dzien.

Nika...09.01.2009 Izmir " Z PRZEMYSLEN"


cyt. "z listu do Przyjaciela"..napisalam go wczoraj..bylam juz bardzo zmeczona po dlugich...ciagnacych sie w nieskonczonosc wykladach..lecz pewne sprawy nie dawaly mi spokoju...czulam wewnetrzna potrzebe opisania tego co zaobserwowalam...


Ja dzis mialam calkiem radosny dzien.Rozdraznienie mi minelo jak wyszlam na miasto.Od tyg. usiluje wyplacic kase z bankomatu i dopiero dzis mi sie to udalo ale przy 2gim podejsciu bo pierwszy bankomat stwierdzil beszczelnie, ze mu sie cos z kasa pokrecilo i, ze mam sobie isc kasiorke gdzie indziej wyplacic.Szczescie cale, ze to 2. blisko:)Udalam sie nastepnie na autobus ale pomylilam ulice i czekam czekam....az odkrylam logicznie, ze moje autobusy jada z przystanku o ulice wyzej.Zwykle jezdze sod domu..tym razem jechalam jednak z centrum miasta.

Wsiadlam...bo moj autobus zaraz podjechal.Jechala w nim starsza kobieta taka babcia ok 80 tki ale mysle, ze ma charakterek odobny do mnie.Chciala porzadzic 2gim kierowca usadzajac go bezpiecznie na wolnym fotelu..ten jednak grzecznie odmowil.Ona za to przesiadla sie ze swego fotela na ten wlasnie drugi niechciany, ktory byl przede mna tuz do drzwi blisko(ja tez tak zawsze siedze)...ahhaha..zeby miec blizej do drzwi, ktorymi normalnie sie tylko wsiada a nie wysiada...taki tu system.

Odwrocila sie do mnie i obdarzyla szerokim usmiechem.Zrobilo mi sie tak milo..naprawde.Zamiast wcisnac guzik zakrzyczala kierowcy, ze bedzie przystanek bo ona tam wysiada..haha

Wysiadla przygarbiona ..w skarpetkach i klapkach bo na buty pewnie ja nie stac ...i jej ostatnie slowa wypowiedziane z usmiechem byly...ALE SIE U WAS ZAGRZALAM...jak mi dobrze.

Zrobilo mi sie bardzo smutno.Emeryci tutaj nawet na wegiel nie maja.Spowrotem jak wracalam na 2gim przystanku wsiadl dziadek z koszyczkiem pelnym slodkosci..slicznie ulozonych wg. koloru i rozmiaru ...czysto opakowanych w foliowe woreczki.Byl smutny i przybity...widac bylo, ze sprzedal malo...a jeszcze musial za droge zaplacic.Chcialam od niego odkupic choc 2 ciasteczka.Nie mialam ochoty na slodkie ale bylo mi tak smutno.Nie wiedzialam kiedy bedzie wysiadac.Modlilam sie by cala ta dluga droge nie wysiadl..tzn.zeby wysiadl po mnie albo najlepiej ze mna.Cala ta 20 min trase myslalam..i myslalam...kupilam od niego 2 ciastka...bo wysiadl na tym samym przystanku co ja.

Tak codzien Turcy starsi i Ci najmlodsi wzmagaja sie z dodatkowa praca by moc sie utrzymac przy tak wysokich cenach jakie tu sa.Emerytura nie wystarcza ...a dzieci nie maja na ksiazki.Zaczely sie masowe zwolnienia z fabryk oraz przymusowe wakacje dla tych co pracuja i "trzesa" sie co dzien...czy to przypadkiem nie na nich kolej by sie z praca pozegnac.

Napisze szerzej o tym w innym poscie.Czas mnie goni niemilosiernie.Przepraszam, ze tak zaniedbalam mego bloga..a wy nie macie co czytac.Porawie sie..obiecuje to z Nowym Rokiem.

A W OGOLE TO

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W NOWYM ROKU MOI MILI!!!!...Spoznione lecz szczere zyczenia od zabieganej Mnie.