niedziela, 11 października 2009

2 DNI W ISTAMBULE

Wczoraj poznym wieczorem wrocilam z Istambulu...z mojej kolejnej wycieczki. Tym razem na prywatne zamowienie klientow. 2 sympatyczne pary ze stolicy. Bylo milo. Duzo sie nachodzilismy i zrealizowalismy 2 dniowy program wycieczkowy.Pozegnalismy sie. Ja obserwowalam ich statek z okna samolotu AtlasJet,jak plywal po Bosforze by Night( tak mi sie wydaje, ze to ich, gdyz nie ma podobnych rejsow nikt inny) ja wtedy juz wracalam do domu...i mego kochanego Izmirku.

Mam nadzieje, ze sie dobrze bawili...bo i jedzenie, picie i taniec brzucha mieli.Wszystko to na statku po Bosforze Noca:)

Ja padlam przd komputerem usilujac zajrzec do skrzynki mailowej. Zdarza sie...bardzo zmeczenie daje mi sie we znaki. Non stop w trasie od prawie 2 msiecy. Wstyd, ale zapomnialam o urodzinach mej Mamy, cioci i tescia. Wszyscy troje mieli je wczoraj 10.10 ...Dobrze , ze Ciocia opowiadajac mi zajscia wczorajsze na Imprezie Integracji Narodow w Nato, wspomniala o swoich urodzinkach. Oswiecilo mnie pozno ale dobrze, ze zdarzylam jeszcze zadzwonic.

Tak to bywa u ludzi zajetych jak ja...to nie dobrze, ze zapominamy o najblizszych. Tak nie powinno byc...jednak praca pochlania cala nasza koncentracje i energie.