niedziela, 22 marca 2009

NEVRUZ ...1WSZY DZIEN WIOSNY...PIKNIK TURKO 21.EDYCJI KURSU..








Rozmowy na temat wspolnego wypadu trwaly juz od jakiegos czasu.Piknik mial sie odbyc w zeszlym tygodniu, lecz ze wzgledow na warunki pogodowe wyjazd zostal przelozony na za tydzien...czyli na 21 ego marca.Bardzo mi sie podoba 21 edycja, ktora piknikuje 21ego marca;)

Pomysl byl zainicjowany przez malo lubianego nauczyciela i przewodnika Fatiha.Mieli w nim wziasc udzial w miare mozliwosci wszyscy nasi wykladowcy 12 osob oraz nasi opiekunowie kursu z Ministarstwa Kultury i Turystyki w liczbie 3 ...jednak nie wszyscy wykladowcy jak i 1 opiekun oraz spore grono moich kolegow nie moglo z jakichs powodu uczestniczyc w Wielkim Grilowaniu.

W sobote skonczylismy ciut wczesniej zajecia i po zalatwieniu spraw zwiazanych z zaopatrzeniem, zapakowalismy sie i wyruszylismy w krotka trase do jednej z wiosek izmirskich polozonej w gorach na trasie Izmir - Manisa. Przemierzylismy miasto i wjechalismy na kreta droge prowadzaca wprost do Çiçek Köy ( wioska Kwiatek )...

Kazdy z nas mial przydzielona jakas prace.Chlopaki mieli zajac sie grilowaniem a my dziewczyny serwisem ...ja osobiscie przygotowaniem salaty. Zatrudnilam sobie do pomocy mego meza i psiapsiulke...szybciej poszlo;)

Caly dzien pogoda byla dosc niewyrazna.Zapowiadalo sie na deszcz.Cale szczescie cale 5 godz pikniku przeszlo nam " sucha noga ";)
Jedzenia mielismy az nadmiar...picie wszelakie od napojow gazowanych, soki po piwo na winie konczac...humory nam poczatkowo nie dopisywaly...potem w autokarze poplynela radosna turecka muzyka...rozpoczelo sie szalenstwo na calego...;)
Na miejsce pikniku ...w piniowym lasku...dojechalismy juz w super humorach.Rozbrykani jak male owiaczki...a moze czarne;)





Wszyscy zaangazowali sie wlacznie z wykladowcami i opiekunami w organizacje imprezy.
Minelo 1.5 godz. ( salate zrobilam, zdjecia popstrykalam i cos zagryzlam ze stolu obfitosci) zasiedlismy do wspolnego posilku.









Po przerwie ...dosc krotkiej...nasz Prof.z geografii nie wytrzymal odpoczynku i...zwolal nas na krotki " 10 min "wyklad w plenerze...ktory zakonczyl po 40 min.
Byloby przesada powiedziec, ze wszyscy byli zadowoleni i, ze sluchali z zachwytem...ja osobiscie owszem...bo prof. Imbrahim to czowiek swiatly i ma wiele ciekawych rzeczy do powiedzenia...jego kolorowych wywodow, moge sluchac godzinami.

Po wykladzie 5 tka moich wykladowcow zaprosila mnie na wspolny spacer.Ale sie dzielo..a przy okazji sie dowiedzialam, ze prof.z Religii Ali to super facet ( zawsze z reszta tak o nim myslalam ) i odwazny a wykl. z kultury sztuki i archeolog oraz pani od komunikacji miedzyludzkiej...to strasznie bojazliwe osoby... pan doktor zmienial temat..moze nie chcial, zeby i po nim bylo widac, ze mysli, ze sie w lasku zgubilismy...ha ha.








Wymienilismy wiele pogladow na rozne tematy.Porozmaiwailismy o Polsce i powrocilismy po spacerku do pozostalych uczestnikow wypadu.
Tam juz grupa siedziala i byla w swoim swiecie..spiewali i grali w karty.Kto inny gral w paletki, gdzies na lace w oddali..ja z kumpela natomiast oddalysmy sie sesji fotograficznej.moj maz w koncu stracil cierpliwosc do pstrykania dziwnych poz.

Minal nam czas fantastycznie.Wrocilismy pod wieczor do domu...troche przemarznieci i zmeczeni ale w sumie radosni.

Jeszcze dobrze nie zamnknelismy drzwi za soba a juz zaczelo kropic ...by nastepnie przejsc w niemilosierna ulewe przybrana wblyskawice i grzmoty.

Lalo cala noc i dzis leje.Jak tak dalej pojdzie to bede musiala moj ponton z komorki wyciagnac i nadmuchac...by moc wyplynac na drogi Izmiru;)

niedziela, 15 marca 2009

FINANSOWE WSPARCIE DLA POLICJI...DAROWIZNA...PRZYMUS CZY WOLNA WOLA

Kazdy, kto choc raz wybral sie na komisariat w sprawie wyrobienia tureckiego paszportu badz rejestracji samochodu to mysle, ze wie co mam na mysli w tytule...:)

Tym co jednak, nie mieli nic wspolnego z operacjami o takich badz podobnych tytulach postaram sie zwiezle lecz rzeczowo wyjasnic sprawe, ktora sama rozumiem tylko polowicznie.

Zdarzylo mi sie, ze na poczatku pobytu w Turcji, gdy dostalam obywatelstwo tureckie tuz po slubie, poszlam na komisariat w policji w Aydın by wyrobic sobie turecki paszport.Tak, aby moc swobodnie poruszac sie miedzy roznymi krajami.Wtedy jeszcze statusowo obowiazkowy byl dla mnie paszport turecki.Teraz uleglo to zmianie i cale szczescie bo uwolnilam sie od sporych kosztow i problemow z tym zwiazanych.O tym jednak w innym poscie.

Wypelnilam i zlozylam wniosek.Podano mi ile ma kosztowac paszport ( zeszyt i oplata paszportowa ) do sporej kwoty tychze oplat dodano jeszcze kwote 25.000.000
( 25 TL ).Zdziwiam sie tym, wiec zapytalam by mi wyjasniono co ta owa wplata ma na celu.Okazalo sie, ze jest to DAROWIZNA moja na rzecz Komisariatu Policji w Aydın...liczyc sie nalezy z tym w kazdym jednym komisariacie.Bardzo oburzyl mnie ten fakt i stanowczo odmowilam zaplaty powolujac sie na to, iz darowizny sa dobrowolne a to czego oni ode mnie rzadaja to raczej nalezaloby nazwac Lapowka.
Powiedziano mi, ze w takim razie nie wiedza czy moj paszport wyjdzie o czasie, ktory mi podano wczesniej.Zdenerwowalam se tak, ze wyrzucilam z siebie potok okropnych slow pod adresem owych policjantow lecz po angielsku.Nie mowilam w tedy ani slowa po turecku.Spotkalo sie to z niewielkim zrozumieniem, bo na komisariacie malo kto mowi tym jezykiem a jak juz mowi to na bardzo podstawowym poziomie..prawie parteru;)Moglam rownie dobrze obrzucic ich po polsku;)

Tak mysle sobie, ze to nawet dobrze bo mogli by mnie " zamknac " za poglady na ich temat... ha ha.

Po moim wystepie kazano mi przyjsc po paszport za 3 dni.Co jak na tureckie mozliwosci jest bardzo dlugim okresem czasu, gdyz zwykle paszport wydaje sie w ten sam dzien...:)
Porownujac do polskich warunkow jest to jednak doskonaly czas.Niestety nie da sie tego powiedziec juz o cenie samego paszportu.

Sprawa skonczyla sie na tym, ze rzekomej darowizny nie zaplacilam...za co zostalam ukarana 3 dniami opoznienia w wydaniu paszportu.Przy paszporcie meza powolalam sie na precedens w mojej sprawie.Inni Turcy pokornie przyjmuja wszelakiego rodzaju nakazy zaplaty " darowizny "


Kolejny przypadek to...wujek meza, ktory w zeszlym tygodniu kupil sobie " nowy " samochod z drugiej reki.Mimo, iz zdecydowal sie nie przerejestrowywac samochodu ze wzgledu na dosc wysokie koszty to jednak na policji w Izmirze oddz.Buca poinformowano go, ze jest to konieczne ze wzgledu na to, iz powinien on posiadac tablice rejestracyjne przynalezne do centrum miasta a nie jego peryferii.Wujek rad nie rad poszedl dokonac przerejestrowania wozu.Nadano mu nowe numery, poszedl wybic tablice rejestracyjne.Wrocil z nimi na komisariat by dokonac ich kompletnej rejestracji.Jakiez wielkie bylo jego zdziwienie, gdy mu oswiadczono jakby nigdy nic, ze warunkiem dokonania rejestracji jest zakupienie...trzymajcie sie tego na czym siedzicie....kupienie...BILETU DO TEATRU!!! tak na 1 osobe w dodatku w cenie bagatele 25 TL czyli ok 50 PZ.Wyobrazracie sobie mine wujka a nastepnie ciotki nie mowiac o mnie jak sie dowiedzialam.Zaraz zrobilam zdjecie by i Wam pokazac...wsparcie na policje w Izmirze- Buca...no " kon by sie usmial "...Ciocia stwierdzila, ze wujek wezmie sobie ten bilet i samochod pod pache i pojada sobie do teatru...a ona zostanie z dziecmi w domu i obejrzy tv.


Parodia do prawdy...w glowie sie nie miesci jak nas tu " kroja " rowno na kazdym kroku...dodatkowe oplaty , darowizny i pare innych niespodzianek.
Do zalamania 1 krok....







Bylabym zapomniala...gwozdziem programu cyrku z teatrem jest fakt...ze seans wyznaczono na 13 ego czerwca...a teatr przyjedzie z Ankary.Cos mi sie wydaje, ze tak pozny termin spektaklu spowodowany jest tym, ze policja do czerwca chce dozbierac wystarczajaca liczbe widzow.

Druga wersja to taka, ze ten teatr objechac musi wiecej miast wojewodzkich...ze swoim przedstwieniem...;) to wielce prawdopodobna hipoteza...:)

wtorek, 3 marca 2009

"MARCEPANOWY ODLOT"

Znane jest nam slodkosci wiele

sa czekoladki i cukiereczki,

niebieskie migdaly i torty wszelakie

wisniowe lakocie i rafaello kulki w zlocie.

Slodki jest dotyki i pocalunki

slodkie jest zycie i sok malinowy

slodkie sa dzemy i slodkie powidla.

Sosy sa slodkie i kremowe wariacje

Ale najslodsze sa Marcepanowe akcje.


Turcy prym wioda w marcepanowym swiecie

krainie wrarzen marcepanowych...czy o tym wiecie?


Samych odlotow jest nam znanych wiele

ale te niezapomniane sa marcepanowe cale.

Bo marcepanek to migdaly i cukier

nie te niebieskie, bo te do marzen stworzone

ale te zwykle lecz jekie cudowne...tureckie migdaly...cale:)


W marcepanowym swiecie, swiecie calym z migdalow

szaleje ja i kupuje to chalwe to krazki migdalowe

to czekoladowe sztabki marcepanowe.

Kupuje i kosztuje i nie moge przestac

nie moge sie rozstac z ta migdalowa rozkosza

a Turcy mi co raz wiecej migdalow przynosza..

jak sie to skonczy, co ze mna bedzie
nie powiem, bo nie wiem,
myslec nawet nie chce i nie potrafie
ale slyszalam, ze te migdaly
byc maja podobno

niczym innym jak afrodyzjakiem;)...

NIKA ..." Moje Paranoje " Izmir 2008.

" BIERZ ZYCIE POZYTYWNIE "

Hej Zycie mam Cie w garsci
Gdzie chcesz uciekac?
Zapomnij o tym!..chodz
rozpalimy sobie ogien namietnosci
ogrzejemy sie wspolnie przy tym ogniu.

Wyciagasz rece...ja wyciagam swoje
Obejmujesz mnie i kroczymy razem
Ku teczowym snom i zielonym dolinom.
Ku radosnemu dzis i cudownemu jutro.
Krok po kroku...coraz dalej...i dalej.

Nie patrzymy za siebie
Patrzymy przed siebie...wprost
Zmierzamy wprost w ramiona Szczescia.
Otoczeni mgla wyrazistych marzen.

NIKA Izmir 03.03.2009