W końcu się nam udało!
Wspólną Wigilę planowałyśmy z Sylwią już od 2019 roku. Jeszcze jak byłam na zaproszenie Sylwii w Londynie to z radością i ekscytacją w głosach rozmawiałyśmy o tym, że 2020 roku Wigilę spędzimy razem ze sobą i z rodzinką w Turcji.
Niestety 2020 rok przyniósł nam wszystkim i wszędzie rozczarowanie. Nasza 1 wspólna Wigila stała się nie możliwa. Lockdown pomieszał nam plany pozostawiając samym sobie i z wielką niewiadomą i znakimem zapytania o przyszłość.
Sylwia z rodziną zamknięta w Londynie , moja Mama w Polsce a Sylwii Mama utknęła w Australi jak była z wizytą u syna.
Ja po ostatnim zleceniu na kilka dni przed ogłoszeniem plandemii nie miałam szans by wylecieć do Polski bo utknęłam bym w połowie drogi. Z trudem wróciłam wtedy z Mezopotamii do domu. Wszelkie inne zlecenia oddaliły się w czasie.
Dzięki naszemu wspólnemu wysiłkowi udało nam się w końcu spotkać w tym roku.
Zwłaszcza, że moja Mama we wrześniu miała udar mózgu tym bardziej się cieszę, że się udało.
...."I słowo stało się Ciałem" w końcu udało się nam spotkać i świetujemy razem!
Ja, jutro już będę w trasie ale cieszę się, że dzięki tym wszystkim cudownym osobom miałam Wigilę o jakiej marzyłam od lat . Cieszę się, że się udało. Wszyscy życzymy sobie jak najwięcej takch pojednań.
I choć to okres obfitujący w spadek formy u nas wszystkich to daliśmy radę.
WESOŁYCH ŚWIĄT !
POZDRAWIAMY WAS SERDECZNIE
O to moja choinka , jest bardzo szczczególna bo ozdoby pochodzą od mych znajomych dalszych i bliższych oraz od mego brata adopcyjnego Bogusia jak również z mych zbiorów z Polski. Króluje tu mój sowi świat.
Szyszki są wspomnieniem mych pierwszych udanych Świąt w Turcji z 2001/2002 roku po tych mega nieudanych tuż po osiedleniu się w tym kraju w 2000/2001 . Zbierałam je w Didim a pomalowałam w Edirne. Wtedy w Turcji drzewka nawet nie można było znaleść nie mówiąc o ozdobach. Daleko było do Świątecznej magii. Logiczne w sumie.
Mnie się udało w Edirne znaleść drzewko. Ozdobami były szyszki i złote kokardy.
W Edirne miałam Wigilę dzięki moim cudownym sasiadom i memu ex. Już kiedyś o tym szerzej pisałam. Teraz te szyszki przeniosły mnie myślami do tamtych lat i miasta muzeum Edine.
Doprawdy to moja bardzo wyjątkowa choinka. Z lekka pijana trochę. Nie udało mi się jej wyprostować.