środa, 29 czerwca 2011

20-21-22-23 Czerwiec..Istambul Incentive z grupa z Gdanska ...wspolnie spedzone godziny i minuty.






To byl planowany od miesiecy przyjazd grupy z Gdanska. Wpierw wymiana korespondencyjna i "dopinanie" szczegolow pobytu 42 osobowej grupy w Istambule. Wreszcie nadszedl dzien, gdy wsiadlam w samolot i przylecialam do Istambulu 20 ego .06 by przygotowac sie na przyjazd mojej prywatnej grupy. Z rana zadzwonil telefon i kierowca polski pytal mnie jak ma dojechac bo wg. planu jaki im przeslalam jechali ale co sie pomieszalo. Udalo mi sie jakos naprowadzic grupe za pomoca jednego z przechodniow...i tak grupa z Gdanska pojawila sie w oczekiwanym na nich miejscu. Niestety z poczatku mielismy troche problemow z technicznego punktu widzenia. Doba hotelowa zaczyna sie po 14.00 i grupa nie mogla sie zalogowac w pokojach bo hotelu nie opuscila inna grupa. Troche sie poirytowali, bo trudno sie dziwic komus kto tak dluga trase przebyl z Bulgarii do Istambulu. Jakos jednak udalo mi sie rozwiazac ten problem.

Ok godz. 10.30 po moim krotkim powitaniu i przemowieniu rozpoczelismy standartowy program zwiedzania...od najwiekszych zabytkow...Mimo, ze
niewyspani i zmeczeni grupa wykazala sie wielkim animuszem i zrealizowalismy jeszcze Istambul noca...w kolo mostu Galata i Dworca Orient Expressu. Tak minal dzien 1 wszy.

2 gi dzien...nie mniej pelen wrazen. Zwiedzilismy kolejne zabytkowe standarty...Kompleks Beyazyta, Wielki Bazar, Palac Topkapi...potem wspielismy sie pod gore na wieze Galata. Nastepnie wsiedlismy na prom i poplynelismy do Azji na obiad. Zrobilo sie juz pozno i czas bylo wracac do hotelu i przygotowac sie grupy do dalszej drogi tym razem kierunek Sofia.






Podczas tych 2 dni mielismy sporo przygod...niektorzy sie gubili...mysmy ich szukali i potem znajdowali. Nie jest to wcale dziwne...zwlaszcze w tak tlocznym miescie jakim jest Istambul. Nie trudno sie zapodziac...i zapatrzyc...


Byl to tez czas w ktorym moglam choc na chwile przysiasc ze znajomymi na kawie czy herbatce. Nie wpsominajac o piwie:)

Mysle, ze wszyscy dlugo bedziemy wspominac te intensywne 2 dni w Istambule...tego sie nie da zapomniec..o nie...

3 komentarze:

Emilia pisze...

Rzeczywiscie Istanbulu nie da sie zapomniec...

Sol (Blog Włóczykijów) pisze...

Dotychczas nie szukałam żadnych blogów podróżniczych, ale autorzy jednego z nich znaleźli mój i zainspirowali mnie do poszukiwania podobnych. O dziwo znalazłam ich mnóstwo i musiałam stworzyć nową kategorię linków w blogu, by je wszystkie pomieścić… ;)

Twój blog spodobał mi się, a najbardziej w oczy rzucił mi się wpis o pokazach lotniczych, ze względu na to, że na blogu, który prowadzę z narzeczonym, dodaliśmy ostatnio podobny. Tyle że opisywaliśmy wydarzenie rozgrywające się w Polsce… ;)

Oba Twoje blogi dodałam do obserwowanych oraz do naszych linków (będę wdzięczna za to samo).

Pozdrawiam

Sol

http://turystycznyprzewodnik.blogspot.com/

http://sol-monique.blog.onet.pl/

niki pisze...

Sol ...dziekuje ci bardzo za ten obszerny komentarz. Ciesze sie bardzo, ze wpadasz na moj blog. Ja rowniez zamieszcze link do Twoich blogow. Wybacz, ze dopiero teraz odpisuje ale nie bylam dyspozycyjna i zaniedbalam odpisy. Pozdrawiam serdecznie. Nika