niedziela, 22 marca 2015

NARTY I PIERWSZY DZIEN WIOSNY....NEWERUZ.

Korzystając z okazji, ostatnich zimowych dni marcowych, oraz z tego, ze udało mi się wreszcie urwać  na kilka dni od natłoku spraw...wybrałam się wraz z mężem na narty w jednym z kilku centrów narciarskich jakie mamy tu w Turcji. Nie da się ukryć, że są centra narciarstwa mniej lub bardziej znane. Ja nie szukałam tłoku lecz spokoju. Pod namową mego znajomego i byłego nauczyciela narodowej drużyny narciarskiej Turcji, wybrałam się na 4 dni do bajkowej krainy w Pn -Wsch Turcji. Ja miałam zamiar po wielu latach przerwy, w końcu powrócić do ukochanego przeze mnie sportu.








Fantastycznie przygotowane tarasy zjazdowe. Czystość tych tras oraz ich idealne przygotowanie. Sprawiły, że z przyjemnością i bez ryzyka większego mogłam kilka dni na nartach pośmigać. Zaplecze hotelowe doskonałe, wyżywienie na najwyższym poziomie. Do wyboru dziesiątki posiłków. System all inclusive, który przewiduje nawet skipass w cenie pokoju hotelowego, to było to! O nic nie musiałam się troszczyć. Mało tego przestrzenny hotel, duży pokój z widokiem na stok i trasy zjazdowe...to marzenie. Wzgórza Góry Ślepców i Orlej Góry , skąpo porośnięte lasami za to z fantastycznymi trasami zjazdowymi zarówno dla boardzistów jak i narciarzy, o różnych poziomach umiejętności. Bez jednego  kamyczka czy wystających traw.
Drogę dojazdowa do hotelu odśnieżana jest przez pracowników hotelu. Mają do tego specjalny sprzęt.
Wszystko na tip top super obsługa i system jak na narciarskie centrum przystało.




Odkryłam swoją turecką Szwajcarię!

Turcja zadziwia nie tylko krajobrazem ale i klimatem, jest to kraj różnorodności, tak że po powrocie do domu mamy  już wiosnę. Nie tylko kalendarzowo.
Wczoraj w 1 wszy Dzień Wiosny, nie topiłam Marzanny  ani też nie skakałam przez ogień, jak to robią Turcy, lecz wybrałam się w plener.














 

Brak komentarzy: