czwartek, 9 kwietnia 2020

KORONA WIRUS JUZ DO TURCJI DOTARŁ

Przyleciałam z Polski 7 marca i to był wtedy ostatni moment kiedy 5 dni później rozpoczęła się akcja w Polsce pt #zostań w domu # a moi ostatni turyści w marcu zdąrzyli powrócić przez Niemcy do Polski bez utrudnień.

W Turcji 1 przypadek ogłoszono 11 marca, ma następny dzień kolejne 4 przypadki. Ja wyleciałam do Gaziantepu na spotkanie z przeznaczeniem .

Wyleciałam 19 marca wieczorem, a jak wysiaďałam z samolotu nagle rządowi przywdziało się, że mamy więcej zarażonych niż przypuszczali i zararaz 19.03  pozną nocą nakazali natychmiastowe zamknięcie szkół, hoteli i muzeów. Kawiarni i restauracji podejmujących turystów.
Szok nagle mając zaplanowany objazd Mezopotamii zostać z ręką w nocniku z dnia na dzień. Ot tak sobie gdyż nagle rząd doszedł do wnioskiu, że nie może dalej ukrywać prawdy o Coronie. Nagle z 5 osób zarażonych liczba wzrosła do 18 a 19.03 już 1500 osób!

Absurd nie z tej ziemi. Ja w Bireciku  miałam do dyspozycji 1 restaurację , kawy nie było się gdzie napić. Wszystko pozamykane na 4 spusty.

Zatrzmać musiałam się zamiast w hotelu w Gaziantepie u znajomych w Bireciku jakieś 80 km od Gazianepu.
Mieliśmy z kolegą zrobić taki objazd Urfa,Gobekli Tepe i  Mardin oraz Gaziantep.

Tego wieczoru plan wziął w łeb.

W telewizji zaczęli straszyć , że zostanie wstrzymany ruch międzymiastowy. Jedno co wiedziałam to to czy chcę czy nie muszę wracać do domu zanim się rozpęta
miejska kwarantanna, która zatrzyma mnie gdzieś tam w Bireciku. Z mego punktu widzenia wolałam być zamknięta u siebie w domu.

I tak wystarczyło , że wydzwaniał do mnie Pan lekarz ws. mojego powrotu z Polski. Na pokładzie wypełnialiśmy takie ankiety zanim samolot wylądował. Na wypadek gdyby miało się okazać, że ktoś jest nosicielem Corony. Fakt, że coś musiało być ja rzeczy, skoro lekarz dzwonił do mnie 3 razy i pilnował do ostatniego dnia czy się co we mnie nie wylęgnie..

Wrociłam 22.03 na lotnisku było raczej pustawo tylko zwało się satdko zegnające dzieciaka co do wojska szedł
Nie przesadzam 50-60 osob takie stado. Chodzili tam i spowrotem po małym lotnisku w Gaziantep.

Siędzę w domu od przylotu i wszystkiego wyszlam tylko 2 razy wyszłam.

Planowałam wybrać się wysoko w góry do Antalii ale coś mi mówiło poczekaj jeszcze z kupnem biletu bo nie wiadomo co się wydarzy.

Cóż się zdarzyło , rano jeszcze wszystko było ok do ok godz. 11.00 potem koniec mówili wpierw, że zakaz częściowy z wyjazdów i tylko za zezwoleniem z Urzedu Miasta albo E devlet strony ( mamy taka każy swoja do załatwiania spraw przez internet) i się stało , żem została w Wielkim Mieście i kompletnie odcięta od świata .


Statystyki wirusowe nie sa zachwycajace

Wykopałam fotę z wczoraj ...podają codziennie

Tylko nie wiem na ile można im wierzyć. Skoro na początku kobinowali.




Brak komentarzy: