Wydaje się może zabawne pytać co się stało z Bębniarzem, który w imię `tradycji` a raczej szybkiego zarobku, budził łomotem całą ulicę. Dobre by to było, gdyby wszyscy mieszkali w głuszy leśnej lub na pustyni i byli pozbawieni technologii XXI wieku. Jednak fakt jest taki, że jeszcze nie dobrnęliśmy do końca Ramadanu a tu bębniarza ani słychu ani,,,,no właśnie...dych jest bo go słyszę w oddali...ale nie na naszej MAHALE ( dzienicy)
Ja nic nie mam przeciw tradycji...pod warunkiem, że jej kultywowanie jest uzasadnione i nie uprzykrza życia innym.
CO SIĘ STAŁO:
Nie dokońca wiem co o tym myśleć.
Nie daleko jak 2 dni temu zaczęły się u nas seryjne słabe trzęsienia ziemi. Jednak to co dzieje się z Matką Ziemią jak najbardziej wpływa na zachowanie jednostek jej zamieszkujących.
2 dni temu Bębniarz wpadł wieczorem by pozbierać od ludzi co wypracował skwapliwie waląc w bęben. Już wcześniej pisałam, że bębniarze nawet między sobą walczyli o terytorium. Musiał już wielu poirytować a do tego chcąc pozbierać datki od ludzi...zaczął tak walić w bęben i chodzić tam i z powrotem, że ja dostałam już obłędu, a trwało to nieprzerwanie ponad 30 min. Widocznie nie dostał tego co chciał, dlatego tak przeciągał. Za jakiś czas usłyszałam rumor trzask i krzyki...ale nie wyjrzałam przez okno , bo byłam czymś konkretnym zajęta. Pomyślałam tylko, że ktoś kogo poirytował wyładował się na nim.
Cóż chyba tak się stało bo od tego dnia nie mamy już tej tradycji na dzielnicy :) ale nadal ziemia się trzęsie ...pomiędzy 2.4 a 3.7. Takie uroki mieszkania w kraju o wysokiej amplitudzie sejsmicznej.
Myślę, że RAMAZAN 2014 przejdzie do pamiętnych. Nie tylko przez bębniarza ale i przez to co się dzieje w tej chwili na Świecie.
Już wkrótce sprawozdanie z IFTAR kolacji na którą mnie zaproszono.
Ja nic nie mam przeciw tradycji...pod warunkiem, że jej kultywowanie jest uzasadnione i nie uprzykrza życia innym.
CO SIĘ STAŁO:
Nie dokońca wiem co o tym myśleć.
Nie daleko jak 2 dni temu zaczęły się u nas seryjne słabe trzęsienia ziemi. Jednak to co dzieje się z Matką Ziemią jak najbardziej wpływa na zachowanie jednostek jej zamieszkujących.
2 dni temu Bębniarz wpadł wieczorem by pozbierać od ludzi co wypracował skwapliwie waląc w bęben. Już wcześniej pisałam, że bębniarze nawet między sobą walczyli o terytorium. Musiał już wielu poirytować a do tego chcąc pozbierać datki od ludzi...zaczął tak walić w bęben i chodzić tam i z powrotem, że ja dostałam już obłędu, a trwało to nieprzerwanie ponad 30 min. Widocznie nie dostał tego co chciał, dlatego tak przeciągał. Za jakiś czas usłyszałam rumor trzask i krzyki...ale nie wyjrzałam przez okno , bo byłam czymś konkretnym zajęta. Pomyślałam tylko, że ktoś kogo poirytował wyładował się na nim.
Cóż chyba tak się stało bo od tego dnia nie mamy już tej tradycji na dzielnicy :) ale nadal ziemia się trzęsie ...pomiędzy 2.4 a 3.7. Takie uroki mieszkania w kraju o wysokiej amplitudzie sejsmicznej.
Myślę, że RAMAZAN 2014 przejdzie do pamiętnych. Nie tylko przez bębniarza ale i przez to co się dzieje w tej chwili na Świecie.
Już wkrótce sprawozdanie z IFTAR kolacji na którą mnie zaproszono.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz