niedziela, 8 maja 2016

GDZIE MNIE OSTATNIO NOGI PONIOSŁY.

Nie będę ukrywać, że nie lubię biegać ale za to uwielbiam chodzić, długo i intensywnie. Lubię rower i pływanie. Staram się dbać o formę po zrzuceniu wielu kilogramów, by nie wrócić do ani 1kg więcej.
Zrzucenie wagi kosztowało mnie wiele wysiłku, zmieniłam odżywianie o 360 stopni i chcę się utrzymać w formie. 
Planuję powrócić do ćwiczeń Tai Chi, kiedyś byłam w tym dobra. Tai Chi dało mi spokój ducha i umysłu. Równowagę emocjonalną i dobry alans oraz oddech. Jednak jak tu przyjechałam musiałam przerwać ćwiczenia nadczym boleje do dnia dzisiejszego. 

Nie jestem leniwcem. Jestem aktywna do granic swoich możliwości. Jak mam chwilę dla siebie to staram się wyrwać w zielone. 

Izmir otaczaja przepiękne góry i wody morskie. Morze Egejskie tworzy ciekawe układy ląd -woda. Mamy tu półwyspy oraz szereg zatok. Po 2 końcach Izmiru powstały Parki , od strony Balcova mamy Park Leśny a od strony Karsiyaki jest Park Życia,..Yasam Parki to takie Zoo  oraz Ptasi Raj z kilometrami dróżek na wodzie, do chodzenia lub jazdy na rowerze. Dla samochodów wstęp wzbroniony. Móje wypady do Ptasiego Raju to całodniowe wyprawy po to by dużo pochodzić. Pobyć z naturą. O tym w poście. 

Teraz czas na spacer w Parku Leśnym na Balcova. 





               Idąc tą aleją możemy najeść się białej morwy oraz śliwek do woli.





Morwa i ja :)



Śliwka...a paluchy od morw takie czerwone... bo się wcześniej nimi opchałam :)







                 




Widok na Balcova, góry Nif otaczające Izmir oraz w 
oddali dzielnica Narlidere.                            

                               siedzę i pozuję z falami :)

  



Tu pozuję z palmami :)


 


Być jak Efe....nie ma to jak zatańczyć z rebeliantem z gór w Aydin. Dzięki tym ludziom przyszło wyzwolenie zarówno Aydin jak i Izmiru w 1922 r. Taniec tańczony przez Efe to Zeybek.






....i choć folklor to nie jest mój ulubiony gatunek tańca to tu muszę się przyznać poszło mi całkiem dobrze :)










Balcova i centrum handlowe w oddali.Turcy wolą tam się tłoczyć. Dzięki Bogu ja mam dla siebie wiele pustej przestrzeni...a i towarzysz się znajdzie np. piesek bezpański, których tu nie brak.



   Ta śliczna sunia przylgnęła do nas...bo z mężem byłam...i tak nam towarzyszyła przez dalszą trasę. Lubiła jak się ją głaskało i reagowała na komendę Chodź tu!
Moja Mama jak posłałam Jej Vibra tą fotkę,,,napisała o widzę, że narodowy piesek do wynajęcia na polowania :) Narodowy ...tzn. w języku mojej Mamy...bezpański,






                     Upańszczyłam pieska...ale imienia Jej nie nadałam,








                       





                                                             Hej ho to Jo :)






se kukam :)


Mimo iż w słońcu jest dość ciepło to pamiętajmy, że takie miejsca odsłonięte i z każdej strony morze mają to do siebie, że są wietrzne i trzeba chronić siebie, uszy i zatoki. Mnie mało nie wywiało..:)

Brak komentarzy: