poniedziałek, 27 czerwca 2016

Tarkan - Kuzu Kuzu (2000)




Kolejne moje Wielkie Wspomnienie rok 2003 pracowłam dla Tui w Alanyi. Zasuwałam dziesiątki kilometrów miedzy hotelami, Chudłam w oczach...i padałam na nos.Często teź zarząd wysyłał mnie na wcieczki, bo przewodnicy w j. polskim to towar deficytowy po dziś dzien... Lecz jak wracałam po pracy do naszego apartamentu, który wynajmowałam na spółkę z kolegą po fachu, to On zwykle grał ten kawalek.  Będzie mi się kojarzył z baklonem naszego mieszkania w Alanyi oraz z widokiem betonowej drogi i wypalonej słońcem  trawy na której parkował wielbłąd...dromader w kapelusiku na glowie i a na szyi miał tabliczkę TAXI...:) ile radochy mi dostarczał ten widok..nie do opisania.Z kolegą Patrykiem nie mamy już ze sobą kontaktu ale sentymenty czasem się mi gdzieś przyplączą :)
Raz tylko spotkaliśmy się na trasie, on pilot a ja już profesjonalny przewodik...przyznał mi się wtedy. że kupil DVD o Istambule...i jak usłyszał mój głos w narracji...to mało nie padł z wrażenia...długo dochodził do siebe....:) zobaczyć Jego minę bezcenne! mnie nie było dane:(

KUZU KUZU  ( kuzu to inaczej jagnię) .


Brak komentarzy: