czwartek, 20 czerwca 2019

JAK DOBRZE MIEĆ SĄSIADA...

Wszystkim wiadomo, że dobry sąsiad to skarb, a ja mam samych dobrych sąsiadów , dlatego czuję się bardzo uszczęsliwiona i na skarbcu siedzę, jako że mieszkam na ostatnim piętrze w naszym 3 piętrowym domu.



Nie należę do osób co lubią wysługiwać się innymi.Dlatego często przez dobroć mych sąsiadów prócz mej bezgranicznej wdzięczności, mam również wyrzuty sumienia, że mnie tak wszystko dobre się dostaje a ja sama nie wiele mogę dać.

Mój sąsiad od lat z 2 piętra, ma na imię Yuksel jest stolarzem i robi meble na zamówienie. Jak potrzebuję pomocy to on i jego żona Emine czy syn Mert zawsze są gotowi mi pomóc. Całą listę pozytywnych zdarzeń w naszym sąsiedzkim życiu staram się pamiętać. Lecz i było kiedyś strasznie, jak nagle w nocy zasłabł starszy syn Yuksela , miał syndrom Downa i słabe serce. Lubiał głośno słuchać muzyki , tak jak i ja. Pewnego dnia zapadła cisze. Ciężka i smutna.Jak Yavuz zasłabł to Yuksel przybiegł do nas i poprosił by moj małżonek pojechał z nimi do szpitala. Niestety nie zdąrzyli. Ich syn plłYavuz zmarł w wieku 20 lat. To było dla nas wszystkich bardzo traumatycznym zdarzeniem. Już mija blisko 10 lat od tego momentu.Nigdy o nim nie rozmawiamy. Raczej prowadzimy ogólne rozmowy przy herabacie lub na schodach albo u mnie przy pracy. Yuksel pomaga mi skręcać, rozkręcać meble i krany. Za to ja służę mu poradami techno info. Komputer i komórka sprawiają takim osobom jak Yuksel czy jego żona Emine nie byle problem. Ja służę ze swojej strony pomocą i dobrą radą dla schorowanej i mającej wiele fobii Emine. Wiem jak trudno jej sobie samej z tym poradzieć. Jak ja schudlam to stałam się wzorem dla Emine i ona zabrała się za swoją wagę. Tak to staramy się wnosić dobre wibracje do naszego życia. Choć co jakiś czas ktoś nas z równowagi wyprowadza.Wtedy działamy wspólnymi siłami. Ja jestem od głośnego wyrażania naszego stanowiska a Yuksel od przytakiwania mi :)
Tak pożegnaliśmy Turk Telekom bo nas nie traktował poważnie. Teraz mamy innego operatora na spółkę.




Ostatnio Yuksel przywiózł mi 2 litry oliwy vergine i chociaż usiłowałam się dowiedzieć ile mam zapłacić ,to on nie chciał o tym słyszeć.Prezent od nas powiedział.

Dziś zaskoczył mnie miło nowy sąsiad i właściciel mieszkania na parterze . Ma 1 plus ma spory ogródek.
Niestety wstyd ale nie znam jeszcze jego imienia. Nasza znajomość zaczęła się od roszczeń w sprawie dzwi wejściowych, gdzie zamek zepsuły jego dzieci a on dolożył sprężynę taką, że nas od ciągnięcia i otwierania drzwi wszystkich ręce bolą. Do drzwi biegamy po schodach albo rzucamy kurierom i gościom klucz do nich. I dalej nic. Chociaż Yuksel i nowy sąsiad złożyli przede mną wspólną deklaracje o naprawie zamka .
Otoż nowy sąsiad przyniósł mi dziś worek moreli i 3 krotnie z radością oznajmił , że to z drzewa z ogródka. NIE POWIEDZIAŁ ANI RAZU, ŻE TO JEGO OGRÓDEK..;) ciekawe dlaczego?

Niedawno był zaskoczony jak zapytałam czy do jego ogródka nie spadła czasem moja marmurowa żabka z doniczki? Myślę, że nie złapał o co mi chodzi ,aż pewnego dnia przybiegł do mnie i mówi znalazłem twego żółwika ..ja mu na to nie to kuçuk kurbağa( mała żabka)  na gałęzi :))

Nie do wiary z 3 pietra na parter pofruneła ale jest cała!

 Żuf ...też jest...podobnie jak ja stale w drodze..:)



Sąsiad z 1 piętra Mehmet, uważany przez innych za mruka ...kłania mi się w pas i lubi zagadać o czymkolwiek. Stracił kilka lat temu żonę, która zawsze dawała mi obiad jak robili na tarasie grila. Nigdy nie zostawiła mnie głodną. Choć kiedyś pokłóciłam się z nią o koty , które w komórce na mym dachu się zagnieździły i je dokarmiałam to ona sobie ich nie życzyła oglądac. "Darłyśmy "więc koty miesiącami. Odeszła nagle ...cukier ją zabił. Podskoczył do 400 i było po wszystkim.Całe szczęście, że z nia topór zakopałam.

Tak oto trochę o moich drogich sąsiadach.




1 komentarz:

Dagmara Fafińska pisze...

Świetnie napisany artykuł. Mam nadzieję, że będzie ich więcej.