piątek, 11 stycznia 2019

W Izmirskim kinie na tureckim ekranie na polskim filmie ...ZIMNA WOJNA w reżyserii Pawła Pawlikowskiego

Dość długo zastanawiałam się od czego zacząć pisanie bo to juz 11 stycznia, a ja w Nowym roku tylko Was zdażyłam pozdrowic z okazji Nowego Roku.

Ostatnio w tureckich kinach grają film ZIMNĄ WOJNĘ. Postanowiłam wyciągnać na seans moją Mamę i moją przyjaciółkę Huriye, architekt wnętrz i profesjonalny fotograf w 1. Obie jesteśmy koneserami dobrego kina. Byłyśmy na filmie wczoraj a jeszcze dziś byłyśmy pod jego wypływem. To był strzał w 10!

Huriye otrzymała ode mnie krótką lekcję historii powojennej i stwierdziła, że nie pamięta by kiedykolwiek widziała tak doskonały film w dodatku opatrzony moimi komentarzami i wyjaśnieniami. Była szczęśliwa, że mogła ze mną po filmie podyskutować o reżyserze, aktorach i historii Naszego udręczonego rożnego typu wirami historii kraju.

Kino tureckie nie jest wysokich lotów. Kiedyś były dobre filmy i seria nazywała się Yesil Cam
...czyli Zielona Sosna.
 Niestety z biegiem lat turecka kinematografia zeszła na dno swoich możliwości. Przez fakt produkcji ckliwych , tanich seriali, rezyseria filmowa podupadła.


Film Pawlikowskiego jest wyjątkowy i nie sztampowy. Ciesze się , że wreszcie dotarł do kin tureckich.

Ja i Huriye w zeszłym roku o dzisiejszej porze , czyli 11 stycznia 2018.W jednym z klimatycznych lokali Izmirku.


Brak komentarzy: