czwartek, 17 lipca 2008

WSPOLNY WEEKEND NA PRZEDMIESCIACH MIASTA SNOW..IZMIRU.




ZATOKA SERFU




PLAZA ALAÇATI






KRYSZTALOWA TON:)





TANIEC FLAG




Majac chwilke czasu dla siebie i rodzinki oraz najblizszych znajomych wybralalismy w sie w ten weekend wspolnie w okolice Izmiru na piekne plaze, by troszke skorzystac z pieknej pogody i schlodzic sie w krysztalowo turkusowych wodach zatok morza egejskiego.Ucieka w tame i w kilka innych miejsc w okolicy, wiekszosc mieszkancow olbrzymiego Izmiru.
Jadac tam nie myslalam o tym co kiedys zdarzalo mi sie robic nad polskim morzem..a mianowicie surfingu.Jak dojechalismy na miejsce w Alaçatı kolo Çeşme nie moglam uwierzyc wlasnym oczom.Dziesiatki smigajacych, na krystalicznych wodach zatoki surferow ukazaly sie naszym oczom.Niesamowicie piekny widok i pobudzajacy wyobraznie czlowieka do tego stopinia, ze zapragnelam znowu stanac na desce..ciekawie ile jeszcze pamietam;).Moze to tak jak z nauka jazdy rowerem czy plywania.Nigdy sie nie zapomina.Nie jestem pewna.Jedno co wiem predzej czy pozniej znowu poserfuje..moze gdzies..tam..w sina dal...a moze jeszcze gdzies indziej..byle by wiatr dopomogl.

Setki flag powiewajacych nad plaza klubow surfingu dodawaly temu wszystkiemu szczegolnej oprawy, sprawialy, ze moglismy sie tak dlugo... dlugo w nie wpatrywac i poczulismy sie dziwnie zrelaksowani.
Procz falag byly jeszcze wznoszace sie na pobliskim wzgorzu wiatraki produkujace energie elektryczna..rodzaj energetyki alternatywnej.Dosc drogi system w Polsce tutaj zostal zaakceptowany i sprawdza sie doskonale.Ale Turcy nie byli by soba, gdyby nie znalezli sposobu na produkcje rodzima;)W tej chwili we wszystkich wiekszych i mniejszych miastach buduje sie wlasnie takie elektrownie wiatrakowe.Turcja kiedys, korzystala z uslug zachodnich producentow wiatrakow.W tej chwili sami juz produkuja..wychodzi to znacznie ekonomiczniej i pozwala za zaoszczedzone fundusze budowac wiatraki w innych miejscach Turcji.Takich 6 wiatrakow jest w stanie zapewnic energie dla 30 tys. miasteczka;)Robi wrarzenie..prawda?


Czas nam w droge powrotna..na pyszny obiadek, ktory jeszcze trzeba ugotowac.Czeka nas wspolne pichcenie u naszej polskiej rodzinki w okolicach Urli;) a wiec...do dziela!




















KOMU W DROGE TEMU...TABELA...:)

2 komentarze:

Hebe pisze...

Having fun reading of your blog.

Anonimowy pisze...

Czytajac Cie przekonuje sie coraz bardziej, ze Turcja spokojnie moglaby byc w UE. A co do wiatrakow to Polska tez ma swoj "wynalazek", mianowicie produkcje pradu z tzw. biomasy, czyli po prostu z kupek robionych przez swinie, krowy itp. Dzialaja nawet w oparciu o te paliwo pierwsze niewielkie elektrownie :)

Czarny Rycerz