sobota, 21 grudnia 2019

Tureckie specjały Mule ...Muszle, małże i dużo ryżu :)

Dziś powinno być o karpiu, jako,że święta tuż tuż, ale ja nie byłabym sobą jakbym  czego innego sobie nie ubzdurała by Wam opisać.
Mianowicie....
Mule są tu dla mnie jedną z przekąsek jakiej nie potrafię powiedzieć NIE .









Serwowane  na ulicy po sztuce lub 3, lub w restauracjach rybnych,ciepłe z dodatkiem połówki cytryny .
     Mulę odpowiednio przygotowuje się nadziewając ją przyprawionym ryżem.
Turcy lubią mule i  wszystko inne co owocami morza się zwie lub rybą jest.

Muszle jadam od czasu do czasu, niezbyt często i ze znanych mi źródeł. Turcy rownież jedzą tylko w takich miejscach , którym ufają.

Mule kupuje się tu w na Kg lub na sztuki. W różnych rozm. Od S do L . Na miejscu lub na wynos.

Uwaga

Mule mają to do siebie, że jeżeli pochodzą z nieznanego źródła albo są nieświeże , ich spożycie może być bardzo niebezpieczne i skutkować szybkim zejściem. Od zatrucia do zgonu ok 10 do 15 min z pianą na ustach.  Oczywiście nie często tak się kończy ta gastronomiczna atrakcja , jednak ponieważ mule lubią osadzać się w przeróżnych miejscach na dnie morza, czasem skażonych stąd niektóre są ekologicznie nieczyste.
Należy uważać by kuouć je od sprzedawcy, który zna źródło ich pochodzenia i tego co je łowi.

Sposób jedzenia : muszle można łatwo otworzyć. Jedna połwa muszli służy jako łyżeczka, podważa się nią to co na drugiej połwie , czyli ryż z małżowym mięskiem. Następnie skrapiamy cytryną i smacznego :) ja zjadam od 10 do 15 sztuk. czasem średnie a czasem duże. Te na zdjęciach są w rozm. L lub M.






Brak komentarzy: