Turcja szyje maseczki na potęgę. Pewna firma z Izmiru twierdzi, że miesiąc temu Chińczycy złożyli olbrzymie zamówienie na jednorazowe maseczki. Zamówienie na dostarczenie jednorazowo 2 mln masek. Właściciel fabryki masek stwierdził, że zadziwiło ich to zamówienie. Zna jednak swoje możliwości przerobowe i twierdzi, że prócz Chin i ich jednorazowego zamówienia ma stałe zobowiazania wobec europejskich kontrahentów w tym Polski.
Fabryka pracuje pełną mocą przerobową. 7 dni w tygodniu. Przesłali Chińczykom 250 tys masek.
Chiny sprzedały za to swoje badziewie ( tandetę) do Europy w tym do Polski.
Dziwię się rządowi, że nie szuka wykonawcy w Turcji.
Tu produkcje robią rózne firmy i wszystkie maski mają stosowne wykonanie. Jak dotąd nie mogę się skarżyć na jakość jednorazówek a nawet tych nieatestowanych masek.
Turcy znani są ze świetnych tekstyliów. Na tym polu dają popis na cały świat. W końcu zleceniodawcy produkcji markowych tekstyliów to przedstawiciele największych marek światowych .
Fabryka pracuje pełną mocą przerobową. 7 dni w tygodniu. Przesłali Chińczykom 250 tys masek.
Chiny sprzedały za to swoje badziewie ( tandetę) do Europy w tym do Polski.
Dziwię się rządowi, że nie szuka wykonawcy w Turcji.
Tu produkcje robią rózne firmy i wszystkie maski mają stosowne wykonanie. Jak dotąd nie mogę się skarżyć na jakość jednorazówek a nawet tych nieatestowanych masek.
Turcy znani są ze świetnych tekstyliów. Na tym polu dają popis na cały świat. W końcu zleceniodawcy produkcji markowych tekstyliów to przedstawiciele największych marek światowych .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz